O książce: rok / W wirtualności wszystko nie jest realne. Fałszywe orki tak naprawdę nie walczą już z prawdziwymi elfami, kapłani udają, że rzucają błogosławieństwa, a magowie uderzają wrogów cyfrowymi iluzjami zaklęć bojowych. Ale każda gra jest tylko częścią czegoś nieporównywalnie większego, a ludzie zawsze pozostają ludźmi. Z pewnością znajdą okazję do wyrządzenia korzyści lub wyrządzenia szkody, nawet jeśli dla niektórych zakończy się to realnymi stratami lub ostateczną i nieodwracalną śmiercią. Jestem John Doe, nekromanta i przewodnik zmarłych. Ale to tylko pozory gry, tylko wygląd i nic więcej. Tak naprawdę jestem ogarem na tropie. A najgorsze jest to, że interesy moich pracodawców nie ograniczają się wyłącznie do gry…